umowe z nimi podpisałam chwile przed tym jak poznaliśmy się na ślubie ich przyjaciół, byłam pewna, że z taką ekipą ich wesele tak samo jak Kingi i Andrzeja będzie fantastyczne i nie pomyliłam się w ogóle.
Tego gorącego dnia deszcz dawał ulgę od skwaru z nieba ale i tego, który powstał od płonącego parkietu.
Aniu i Kamilu bardzo Wam dziękuje za ten dzień.