Jesienny poranek.
Czuję jak mieszają się zapachy – kocham to.
Ola i Marek witają mnie u progu rodzinnego domu Oli.
Zdecydowali, że to właśnie tam zaczną przygotowania do ich najważniejszego dnia.
Po wejściu uderza mnie fala ciepła i absolutnie nie ma ona związku
z temperaturą kaloryferów a z ciepłem serc wszystkich będących tam ludzi.
Ich wesele jest totalnie w stylu slow wedding, małe przyjęcie dla najbliższych im ludzi no i ja!
Restauracja : http://dworekbielsko.pl/
Suknia : http://slubnaulica.pl/
Makijaż : https://www.studiopaula.pl/
fryzura: http://hairmonia.pl/
garnitur: https://giacomo.pl/
obrączki: rodziców 😉





































































































































